Na pewno każdy z Was słyszał o kocie w butach. Co jeśli powiem Wam, że widziałem psa w butach? I to nie byle jakiego! Pies chodził na dwóch łapach, miał prawie dwa metry wzrostu, jeansowe spodnie i rozdawał słodycze! Nie przecierajcie oczu ze zdziwienia. Poznajcie Pieska DGS-ka!
Wykorzystaliśmy doświadczenie z ubiegłorocznego Dnia Otwartego i kilka nowych pomysłów po to, aby we współpracy z naszymi pracownikami stworzyć wyjątkowy dzień pełen atrakcji. Warto podkreślić, że w Dzień Otwarty zaangażowane były nasze obydwie lokalizacje, czyli DGS Business Services z siedzibą w Szczecinie oraz DGS Poland na Mierzynie. Dzięki temu zwiedzający mogli w tym samym dniu zwiedzić naszą firmę kompleksowo oraz wymienić się doświadczeniem.
Ale jak to właściwie wyglądało? Ideą imprezy było zaproszenie swoich rodzin i pokazanie im swojego miejsca pracy. W pracy spędzamy w końcu znaczną część naszego czasu, więc miło, gdyby najbliżsi mogli zobaczyć na własne oczy, jak to wszystko rzeczywiście wygląda. Zadbaliśmy o to, aby nie była to tradycyjna wycieczka po biurze. Chcieliśmy, aby poza solidną porcją informacji, zwiedzający mogli dobrze się bawić!
W tym dniu nie zabrakło balonów, które zdobiły wejścia oraz wnętrze firmy. Goście skorzystać mogli z fotobudki, a najmłodsi pomalować twarz. Działy z naszej firmy stanęły na wysokości zadania i przygotowały wiele wycieczek, w trakcie których można było się dowiedzieć, jak wygląda specyfika pracy oraz czym zajmują się nasi koledzy i koleżanki z innych obszarów. Dodatkowo rozdawaliśmy gadżety. Najmłodsi mogli liczyć m.in. na jojo, frisbee, odblaski czy kredki, a dorośli otrzymywali lampki USB, wodoodporne opakowania, zaślepki na kamerki internetowe, piłeczki i wiele innych! Zainteresowani zbadali słuch w specjalnie na ten dzień przygotowanym słuchobusie. Dodajmy do tego liczne atrakcje dla dzieci w postaci puzzli, kolorowanek, ruchomych klocków i kolorowych tuneli.
Tak jak już wspomniałem, do zwiedzania udostępniliśmy 2 lokalizacje, na które składało się 6 budynków i 15 działów, które oprowadziły łącznie prawie 90 wycieczek! Doszły mnie również słuchy od jednego z uczestników, że liczba atrakcji była tak różnorodna, że zwiedzenie wszystkiego wymagałoby nie Dnia Otwartego, a Otwartego Weekendu. Działy można było zwiedzać grupowo po uprzednim zapisie w rozstawionych na terenie firmy recepcjach lub na własną rękę. Jak to powiedział kiedyś ktoś mądry, sami jesteśmy kreatorami swojego losu, więc to gdzie się udamy na wycieczkę i w jakiej kolejności, zależało tylko od nas. Czekały działy techniczne, produkcyjne, Centrum Dystrybucji, Diagnostyka, Dział Finansów, Dział Zakupów, Obsługa Klienta i wiele, wiele innych.
Już po postawieniu pierwszych kroków na terenie DGS, goście witani byli przez hostessy. Na wejściu otrzymywali torby wraz z informatorem, który zawierał opis wszystkich wycieczek, a dzieci poza małym plecakiem dostawały też specjalną kartę na naklejki. W tym momencie najmłodsi rozpoczynali prawdziwą misję. Za zebranie 4 naklejek, które zdobywali za udział w zwiedzaniu, dostawali nagrodę w postaci małego Pieska DGS-ka!
Kto widział Pieska DGS-ka? Ten zwierzak stał się jedną z głównych atrakcji wydarzenia oraz był punktem wyjścia do planowania przedsięwzięcia. DGS-ka można było spotkać spacerującego po terenie naszej firmy, robiącego sobie zdjęcia ze zwiedzającymi i machającego ogonkiem. Był widoczny również na planach wycieczek, okładce przewodnika i komunikatach wewnątrzfirmowych informujących o zbliżającym się wydarzeniu.
Geneza Pieska DGS-ka jest równie wyjątkowa jak on sam. Piesek powstał przy okazji Dnia Otwartego organizowanego w 2017 roku. Stworzył go nasz kolega Rafał z Diagnostyki, który interesował się hobbistycznie tworzeniem grafiki. Rafał przygotował specjalny komiks, aby wytłumaczyć najmłodszym, jak wygląda praca na jego dziale. Dzieci były zachwycone, a komiks trafił później do naszej firmowej gazetki DGS Press. Organizując obecny Dzień Otwarty, przypomnieliśmy sobie o psiaku i stwierdziliśmy, że zostanie twarzą tegorocznego wydarzenia.
W taki oto sposób zmieniliśmy naszą firmę w wielki plac zabaw. Dzieci badające sprzęty, patrzące przez mikroskopy z niedowierzaniem, ubierające kaski, aby móc wejść na magazyn. Dodajmy do tego obraz rodziców, którzy stali się w tym dniu przewodnikami z prawdziwego zdarzenia. Całość sprawiała, że atmosfera była wyjątkowa. Mam nadzieję, że kto był ten potwierdza!
