Emocje jeszcze nie zdążyły opaść, ekscytacja miesza się z lekkim, ale pozytywnym strachem, który napędza mnie do działania. Kto z Was pamięta swój pierwszy dzień w nowej pracy?
Stres towarzyszący mi przed rozmową kwalifikacyjną, został zastąpiony radością - w końcu wszystko potoczyło się dobrze! Następnie pojawiła się ekscytacja połączona z nutką niepokoju, zmieszana z podnieceniem i oczekiwaniem. Karuzela ruszyła. Jestem tu, gdzie być chciałam, a pierwszy dzień zawsze jest wyjątkowy i wywołuje skrajne emocje.
Wszystko dzieje się za szybko, albo zdecydowanie za wolno.
Pierwszy dzień pracy, to czas kiedy witamy się z milionem osób, starając się zapamiętać ich imiona, twarze oraz jakie pełnią funkcje. Biegniemy ze spotkania na spotkanie, odbywając pierwsze, wdrożeniowe szkolenia, a jednocześnie starając się nie zabłądzić w labiryncie, wciąż dla nas nowych, biurowych korytarzy. W chwilach przerwy mamy wrażenie, że świat nagle zwalnia. Bębnimy palcami w blat jeszcze pustego biurka, spoglądając na kartki niezapisanego kalendarza i zastanawiając się, co by tu ze sobą począć, kiedy dookoła słychać szmer cichych rozmów i miarowy stukot klawiatury.
A co się dzieje wewnątrz głowy?
Tam emocje zdecydowanie sięgają zenitu. Do tego możemy dorzucić znaczącą ilość wiedzy, jaką dzielą się z nami nasi nowi koledzy i którą chcemy przyswoić jak najprędzej. Pierwszy dzień pracy dla mnie jest zazwyczaj bardzo stresującym i emocjonalnie wyczerpującym przeżyciem, ale ma też swoje plusy – wczesnym wieczorem zasnęłam kamiennym snem i przespałam całą noc, co dla mnie, młodej mamy półtorarocznego synka, jest wręcz błogosławieństwem 😊.
Pierwszy dzień pracy pełen pozytywnych emocji
Dokładnie 1 lipca dołączyłam do zespołu Employer Brandingu, gdzie pod czujnym okiem Magdy, wdrażam się we wszystkie nowe wyzwania.
W środowy poranek stanęłam przed budynkiem DGS w Mierzynie z wielkim uśmiechem na twarzy i lekkim drżeniem serca. Nowa praca to zawsze coś nieznanego, co porusza naszą wyobraźnię i buduje pewne oczekiwania.
Na kilka dni przed rozpoczęciem pracy w DGS, na moją skrzynkę wpadł mail powitalny, a w nim kilka niezbędnych informacji związanych z ogólną organizacją i zaproszenie na pierwszy, zespołowy lunch zapoznawczy. Tych kilka miłych gestów spowodowało, że w ten środowy poranek, pracę rozpoczęłam w radosnych i pozytywnych emocjach.
Wszystko będzie dobrze
Taka myśl przyświeca mi w tych pierwszych dniach i rozwiewa pojawiające się z kolejnymi dawkami wiedzy wątpliwości, czy aby na pewno sobie poradzę. I choć przede mną ogrom pracy, czekają na mnie różne, mniej lub bardziej złożone zadania, to z pozytywną atmosferą wytworzoną w pierwszych dniach, wszystko wydaje się być teraz łatwiejsze 😊.