W wywiadzie Agnieszka opowiada o nastawieniu do zmian, rozpoczęciu studiów podyplomowych, pracy w branży finansów oraz jak wyglądały jej pierwsze dni w Demant.
Agata: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z finansami?
Agnieszka: Kalkulowanie, liczby i analiza zawsze były mi bliskie. Skończyłam liceum o profilu matematyczno-informatycznym, a naukę kontynuowałam na studiach ekonomicznych. W 2012 roku zaczęłam zdobywać doświadczenie w obszarze bankowym, gdzie pracowałam pięć lat. Jest to obszar oczywiście powiązany z finansami, z tym, że jest to naturalnie opieka nad finansami innych ludzi oraz bezpośredni kontakt z klientem. Podczas pracy w banku rozpoznałam, że dobrze czuję się w kalkulowaniu, strategiach, konkretnych zadaniach, pracy z danymi liczbowymi. Natomiast praca ta wymagała sporo ekstrawertycznych cech, które nie do końca są zgodne z moja naturą. Dodatkowo branża bankowa zaczęła się zmieniać w kierunku obsługi on-line, co powodowało zamykanie poniektórych oddziałów itd. Dlatego zaczęłam się zastanawiać nad zmianą i myśleć „co dalej”. W związku z kiełkującą zmianą w mojej głowie, podjęłam działania i obrałam kierunek rozwoju, poprzez zdobywanie nowej wiedzy. Wybrałam się na studia podyplomowe. Jednocześnie zaczęłam rozglądać się nad rynkiem pracy w Szczecinie, a z tyłu głowy miałam nowy cel: obszar finansów. Uważam, że działanie oraz próbowanie nowych rzeczy jest świetną formą, aby dowiedzieć się, co tak naprawdę chcemy robić w życiu. Sprawdzanie siebie w nowych tematach, rewelacyjnie weryfikuje oczekiwania na tle rzeczywistości.
Zmiana, to nic innego jak zachowywanie się inaczej, robienie czegoś inaczej niż dotychczas. Dla niektórych, z pozoru błaha, zmiana codziennej drogi do pracy - jest trudna, a co dopiero zmiana sposobu pracy, wykonywania nowych i zaprzestania starych działań, czy korzystania z nowego systemu. Jak zatem finalnie zbliżyłaś się do obszaru finansów i jak przebiegała ta zmiana w Twoim życiu?
Mówiąc głośno o tym, że planuję zmienić pracę, napotkałam na swojej drodze ludzi, którzy podpowiedzieli mi, w jakich szczecińskich firmach są nowe możliwości. W skrócie, złożyłam CV i zaczęłam prace w jednej z firm, mających swoje biuro w Szczecinie, gdzie jest dość rozbudowany dział księgowy. Swoją ścieżkę kariery zaczynałam od początku, z pełną świadomością, że nową drogę zacznę od niższego stanowiska, niż w poprzedniej pracy. Zrobiłam krok w tył, ale tylko po to, aby wziąć lepszy rozpęd na nowym torze. Niedługo po tym, znowu dobrzy ludzie, donieśli mi, że jest otwarta rekrutacja, tym razem w Demant Business Services. Usłyszałam również dobre opinie o firmie, wiec poczułam, że chcę spróbować swoich sił. Moim motywatorem była chęć rozwoju i praca w globalnej firmie.
Opowiedz zatem proszę o pierwszym kontakcie z firmą, czyli o rekrutacji. Podobno profesjonalna rozmowa rekrutacyjna powinna być miła i przyjemna. A jak Ty wspominasz rozmowę w Demant?
Rekrutację wspominam bardzo dobrze. Panowała atmosfera spokoju, to nie był egzamin, raczej przyjazna rozmowa. Pojawiły się naturalnie pytania techniczne, stricte księgowe, z którymi chyba sobie poradziłam, skoro właśnie mamy okazję rozmawiać 😊. Natomiast opcja rozwoju pojawiła się dość szybko, po rozpoczęciu pracy. Dostałam się na trudno dostępne szkolenie, ograniczone ilością miejsc, w Accounting Academy. Jest to długie szkolenie, trwające około pół roku. Dostałam solidną porcję wiedzy, między innymi na temat rozliczeń z zaprzeszłych przypadków księgowych, które pojawiły się dotychczas. Udział w szkoleniu pozwolił mi pozyskać nową siłę i odwagę, złapałam wiatr w żagle i na fali kolejnej zmiany, aplikowałam z działu AP (Accounts Payable) do działu GL (General Ledger). Czyli w skrócie, przeszłam z działu, gdzie zajmowałam się rozrachunkami z dostawcami do działu, gdzie zajmuję się analizą i przekazywaniem danych o kondycji firmy do centrali. Dla mnie niesamowicie ważny krok w moim życiu. Jestem otwarta na naukę oraz na nowe wyzwania, których będzie sporo w związku z wewnętrzną zmianą w strukturze działu GL.
Niektórzy totalnie nie pamiętają swojego pierwszego dnia w pracy, ze względu na nadmiar emocji, towarzyszących zapoznawaniu się z nowa przestrzenią oraz z nowymi obowiązkami. Jestem niesamowicie ciekawa, jak wspominasz swój pierwszy dzień w organizacji?
Zaczęłam pracę w marcu 2020, więc był to dość mroczny czas, jak na początek, ponieważ był on powiązany z wybuchem globalnej pandemii. Akurat w tamtym czasie zapadały najważniejsze decyzje w firmie - na temat podziału pracy w biurze oraz na home office. Ja sama nie wiedziałam w jakiej formie odbędzie się dalszy proces przekazywania mi nowej wiedzy. Obawiałam się pracy zdalnej i generowało to we mnie sporo stresu. Myślałam wówczas, że jedynym produktywnym sposobem szkolenia jest spotkanie „twarzą w twarz”. Jednak z perspektywy czasu okazało się, że można odnaleźć się w obu przypadkach. Oczywiście nie jest to wina pracodawcy, który nie miał wpływu na Covid-19. Jest to niezależne i wszyscy mierzyli się z tym dylematem. Udało mi się przepracować w biurze 2 tygodnie, a następnie zapadła decyzja, że wszyscy pracownicy Demant BS, którzy mogą, proszeni są o pracę zdalną. Okazało się, że strach ma tylko wielkie oczy. Jedynie moment przejścia z biura na home office był wymagający, a nowy tryb pracy okazał się w porządku. Całym zespołem wyrobiliśmy nowe sposoby kontaktowania się ze sobą i osiągnęliśmy bardzo dużą efektywność pracy oraz komunikacji. Dodatkowo otrzymałam bardzo znaczące wsparcie od pracodawcy, ponieważ mogłam zabrać z biura „wszystko” co było mi niezbędne do pracy, czyli przykładowo: dwa monitory, klawiatura czy nawet krzesło.
W każdym dziale istotne są inne umiejętności, aby odnaleźć się w codziennych wyzwaniach. Jakie podejście pomaga Tobie, aby wstawać rano do pracy, z chęcią do działania?
Dużą wartością dodaną są dla mnie ruchome godziny pracy. Jest to dla mnie bardzo wartościowy aspekt, który sprawia, że nie muszę się martwić o spóźniony autobus, czy zdarzenia losowe, które lubią wypadać w najmniej spodziewanym momencie. Nie ukrywam, że mam ten przywilej, że zadania, które wykonuję na co dzień, są to zadania, w których dobrze się czuję. Zamykanie kolejnych tematów pozostawia po sobie satysfakcję, która przyjemnie zachęca do kolejnych działań. Dodatkowo chęć rozwoju i jednocześnie możliwości rozwoju dawane przez firmę, są idealnym duetem, który mnie napędza do działania. Także, zarówno ja czerpię korzyść w postaci rozwoju, jak i firma czerpie moją efektywność. Reasumując, mamy tu niezłą transakcję win-win.