Dlaczego feminatywy to nie fanaberia? 5 argumentów za ich używaniem

Czas czytania artykułu: 4 minuty
by Aleksandra
07.11.2024

Feminatywy to temat mi znany i lubiany. Od lat śledzę niezliczone dyskusje na temat ich stosowania, w których padają argumenty takie jak "brzydko brzmią" albo "niepotrzebnie komplikują język". I co ciekawe, mimo że świat pędzi i ewoluuje, uzasadnienia dla niestosowania feminatywów od ponad dziesięciu lat pozostają bez zmian.

Wyrazem szacunku wobec innych, jest danie im prawa do kształtowania sposobu porozumiewania się zgodnie z własnymi przekonaniami. Z drugiej strony, ten sam argument przemawia za tym, by każda osoba, niezależnie od płci, miała prawo do wyboru formy, którą się do niej zwracamy, a która najlepiej odzwierciedla jej tożsamość.

Wziąwszy pod uwagę wątpliwości, jakie pojawiają się wokół tematu feminatywów, postanowiłam wspólnie z Wami przyjrzeć się powodom, dla których warto ich używać w codziennej komunikacji.

1. Jesteśmy sobie równi

W roku 2019 Rada Języka Polskiego podkreśliła, że pełna symetria nazw osobowych męskich i żeńskich jest naszemu językowi niezwykle potrzebna. Takie dyskusje pojawiają się zazwyczaj w kontekście nazw stanowisk. Zwolennicy i zwolenniczki podnoszą argument, że żaden zawód nie jest zarezerwowany dla jednej, wybranej płci., „Prezes” brzmi równie poważnie co „prezeska”, „minister” tak samo dobrze jak „ministra”, a „profesor” jednakowo zacnie co „profesorka”. I odwrotnie: „pielęgniarz” może być równie oddany pracy co „pielęgniarka”, a „asystent” tak samo świetnie zorganizowany jak „asystentka”. Wszystko jest w naszych głowach.

Przeciwnicy z kolei powołują się na zapisy prawa, w tym Kodeksu pracy, w których o feminatywach niewiele się stanowi. Z pewnością na ustawowe uwzględnienie form żeńskich przyjdzie nam jeszcze poczekać. Temat nie dotyczy jednak wyłącznie pozycji zawodowej. To, o czym warto pamiętać i czym należy argumentować używanie form żeńskich, to nadanie zarówno kobietom, jak i mężczyznom językowej widoczności, odzwierciedlenie ich obecności i ról w różnych sferach życia. Dzięki nim stereotypy i uprzedzenia odkładamy na półkę, do której dostęp z każdym dniem staje się trudniejszy.  A kwestie prawne, jak powszechnie wiadomo, rzadko nadążają za realiami, więc wykażmy się i w tym temacie cierpliwością. Pierwsze jaskółki już zwiastują zmiany (rozporządzenia prezydenckie m.st. Warszawa**, Wrocławia*** i Krakowa****).

2. Feminatywy wzmacniają poczucie tożsamości

Stosowanie feminatywów jest sposobem na podkreślenie tożsamości i roli kobiet w społeczeństwie. Kiedy mówimy „uczestniczka”, „specjalistka” lub „członkini zespołu” sprawiamy, że bohaterka naszego komunikatu jest bardziej widoczna i doceniona. I oczywistym jest, że samo używanie form żeńskich nie wystarczy do osiągnięcia równości płci. Konieczne są zmiany systemowe oraz działania na różnych płaszczyznach życia społecznego. Niemniej ten akurat krok, to konkretne działanie zależy od nas samych.

Każda i każdy z nas decyduje czy chce używać języka tak, by kobiety były w nim widoczne, reprezentowane i doceniane za swój wkład.

3. Wszystko w zgodzie z zasadami języka polskiego

Język polski jest piękny i bogaty. Warto więc szukać w nim takich sposobów wyrażenia naszych myśli, by dbać o inkluzywność i sprawiedliwość językową. 

Zgodnie z zasadami gramatycznymi mamy do wyboru wiele żeńskich końcówek (sufiksów), które możemy wykorzystywać do tworzenia feminatywów. Wśród nich znajdziecie:

•             -ka, np. menadżer – menadżerka, mentor -mentorka, lider – liderka;

•             -ini/-yni, np. gość – gościni, mówca – mówczyni, doradca – doradczyni;

•             -ica/-yca, np. pracownik – pracownica,

•             -a, np. księgowy – księgowa,

•             -ina, np. sędzia – sędzina.

Jeśli więc wydawało się Wam, że feminatywy to wymysł aktywistek, muszę Was wyprowadzić z błędu: formy żeńskie to naturalna cecha naszego języka. Były używane już w średniowieczu. Chyba nikogo nie dziwią słowa "wieszczka" czy "królowa" pojawiające się w historycznych zapiskach?

4. Feminatywy są „swag” i „cool”

Jako miłośniczka pięknej polszczyzny nieco krzywiłam się pisząc ten śródtytuł. Ale pomyślałam, że odda on charakter jednego z powodów, dla których warto używać feminatywów. Zmiana kulturowa, której jesteśmy świadkami, której doświadczamy i w której również uczestniczymy, polega między innymi na wzroście świadomości w kwestii inkluzywności i różnorodności. I albo w tej zmianie jesteśmy, albo stoimy na peronie, patrząc na odjeżdżający pociąg rzeczywistości.

W Demant całkiem sporo mówi się o Polityce DE&I. Z tegorocznych webinarów jasno wynika, że doceniamy różnorodność postrzeganą jako inkluzywną kulturę organizacyjną oraz innowacyjność w myśleniu i działaniu. Widzimy też, że w zalewie informacji bardzo często sięgamy po schematy poznawcze, stereotypy. Być może „moda na feminatywy” pomoże nam wszystkim prowadzić bardziej świadomą i empatyczną komunikację na co dzień.

5. Większość z nas popiera używanie feminatywów

Jeśli poprzednie powody nie przekonały Was do stosowania form żeńskich, to na koniec podrzucę kilka statystyk.

W 2021 roku portal Pracuj.pl i Fundacja Sukcesu Pisanego Szminką zaprezentowali niezwykle ciekawe dane, które choć dotyczą głównie języka ofert pracy, to jasno pokazują zmianę kulturową, której doświadczamy.  Z badania* wynika, że 78 proc. respondentek oczekuje feminatywów w treści ogłoszeń o pracę. 83 proc. uważa także, iż żeńskie nazwy stanowisk powinny być używane na równi z męskimi, a 73 proc. badanych kobiet twierdzi, że feminatywy są istotne w kontekście określania funkcji zawodowej. Ciekawym punktem jest zdanie męskiej części respondentów: 64 proc. badanych popiera używanie feminatywów na równi z męskimi formami, a 63 proc. z nich używa ich w codziennym życiu. Osoby niebinarne są jeszcze bardziej zdecydowane – aż 93 proc. z nich uważa, że żeńskie końcówki są ważne i potrzebne.

Jak to się ma do naszej korporacyjnej rzeczywistości? W Demant, czyli firmie, która jest częścią globalnej organizacji, w komunikacji oficjalnej używamy głównie anglojęzycznych nazw stanowisk. Chcemy bowiem, by były zrozumiałe dla każdej osoby na świecie, z którą przyjdzie się nam kontaktować. Taki ukłon w stronę sposobu działania organizacji nie zabiera nam jednak możliwości stosowania form żeńskich w codziennej komunikacji. Obszar zajmujący się HR, w tym rekruterzy i osoby odpowiedzialne za komunikację, dokładają wszelkich starań, by wszelkie materiały kierowane tak na zewnątrz, jak i do wewnątrz organizacji, wyrażały szacunek wobec odbiorczyń i odbiorców.  

Podsumowanie

Bądźmy otwarci na fakt, że feminatywy to ważny element współczesnej komunikacji. Ich stosowanie daje kobietom możliwość wyrażenia swojej tożsamości. Wprowadza też większą inkluzywność w języku.

Warto jest poczuć pewnego rodzaju wewnętrzny imperatyw, by używać feminatywów w codziennej, polskojęzycznej komunikacji z koleżankami i kolegami z pracy. Stosowanie słów takich jak: pracownica, specjalistka, liderka, menadżerka nie tylko dodaje kolorytu naszym kompetencjom językowym, ale też podkreśla, że rozumiemy potrzebę kształtowania równości w życiu codziennym. Pamiętajmy też, że każda osoba, niezależnie od płci, powinna mieć prawo do wyboru formy, która najlepiej odzwierciedla jej tożsamość. Jeśli mamy wątpliwości, nie chcemy urazić osoby, o lub do której mówimy, warto wprost zapytać, jaki język preferuje.

Zadbajmy o to, aby nasz język był inkluzywny i sprawiedliwy, wolny od stereotypów oraz empatyczny.

* Badanie Pracuj.pl „Język ofert pracy” 2021, https://media.pracuj.pl/149349-jezyk-ofert-pracy-kobiety-o-feminatywach-badanie-pracujpl

** Żeńskie formy nazw stanowisk w Urzędzie, https://um.warszawa.pl/-/zenskie-formy-nazw-stanowisk-w-urzedzie

*** Prezydent Wrocławia oficjalnie pozwala na żeńskie końcówki. "Urzędowy język zaczyna nadążać za codziennością", https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,29417294,ratusz-we-wroclawiu-oficjalnie-pozwala-na-zenskie-koncowki.html

**** Zarządzenie Nr 2455/2022 Prezydenta Miasta Krakowa z dnia 2 września 2022 r., https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&ved=2ahUKEwjW6bPt2IWHAxW_QfEDHcFICqQQFnoECBIQAQ&url=https%3A%2F%2Fbip.krakow.pl%2Fzarzadzenia%2F2022%2F2455%2FX19BS19fODIxODU%3D%2F2455_2022.pdf&usg=AOvVaw2F5M_7lGUdDyCYzHGuVSM-&opi=89978449

 

O autorze

Aleksandra
Aleksandra, Senior Employer Branding & Communication Specialist
Czworonogi z gatunku Canis familiaris zdecydowanie zwiększają jej poziom aktywności na świeżym powietrzu. Od 13 lat nie wyobraża sobie popołudnia bez spaceru po leśnych ostępach. Odświeżająca przechadzka sprawia, że chętnie sięga po lekturę, nie tylko tę branżową. Zaś dla totalnej odmiany włącza serial z gatunku post-apo.