Zapraszamy do trzeciego wywiadu z cyklu „Na celowniku”. Poznajcie Małgorzatę i zobaczcie, dlaczego wspierając innych, wspierasz samego siebie.
Katarzyna: Jak zaczęła się Twoja kariera w DGS?
Małgorzata: Moja kariera w DGS zaczęła się dzięki znajomej, która poleciła mi ową firmę. Zdecydowałam się na tę pracę, ponieważ potrzebowałam stałego zatrudnienia, w którym czułabym się komfortowo i swobodnie.
Czy pamiętasz swój pierwszy dzień pracy?
To była mieszanka stresu i ciekawości. Nowe środowisko i nowy zakres obowiązków, były czymś, co wywoływało u mnie lekkie zdenerwowanie, jednak ciepłe przyjęcie przez moje koleżanki z pracy sprawiło, że szybko o tym zapomniałam. Dzięki szczegółowemu wprowadzeniu i cierpliwej mentorce, zrozumienie wszystkiego zajęło mi niewiele czasu.
Czy od razu po przyjściu do DGS zostałaś team liderką?
Nie, jednak jest to zrozumiałe. Potrzebowałam trochę czasu, aby się zaaklimatyzować i opanować do perfekcji pewne rzeczy, jednak dzięki wsparciu całej załogi i mojej ciężkiej pracy udało mi się osiągnąć pozycję team lidera.
Czy przez ten czas zdarzyła się jakaś sytuacja, która zapadła Ci w pamięć?
Były pewne sytuacje, o których mogłabym się rozpisywać, jednak chyba samo to w jak przyjaznym i godnym zaufania środowisku się znalazłam jest czymś, co na długo zapamiętam. Priorytetem oczywiście jest dla mnie efektywna i ciężka praca, jednak nie da się ukryć, że zawarłam przez ten czas wiele nowych znajomości, które mam nadzieję zostaną wyniesione również poza sferę zawodową.
Co lubisz w swojej pracy?
Lubię to, że ciągle mogę być w ruchu. Nie lubię siedzieć na miejscu, zawsze potrzebuję zajęcia. Nie bez znaczenia są nasze produkty. Bycie częścią tego procesu jest bardzo satysfakcjonujące.
Dlaczego warto dołączyć do DGS?
DGS to firma, która pozwala ludziom na lepszą jakość życia, zarówno jeśli chodzi o konsumentów, jak i pracowników. Jesteśmy nagradzani za naszą ciężką pracę, która nigdy nie idzie na marne. A przy tym poprawiamy komfort życia innych ludzi.