Czy wiesz, że gdzieś na świecie ktoś właśnie został uratowany przed nudnym, powtarzalnym zadaniem? A to wszystko dzięki robotom i ekspertom od automatyzacji, takim jak Piotr Kołakowski. Właśnie zdobył prestiżowy tytuł 2025 UiPath MVP i opowiada, jak pomaga ludziom odzyskać czas na kreatywną pracę (i zabawę!).
Gotowi na podróż do świata, w którym nudne zadania wykonują roboty, a my mamy czas na kreatywność? No to startujemy!
Piotrze, otrzymałeś tytuł 2025 UiPath Most Valuable Professional. Co czujesz jako członek globalnej społeczności, składającej się z ekspertów w dziedzinie zrobotyzowanej automatyzacji procesów (RPA)?
Piotr: To ogromne wyróżnienie i wielka motywacja do dalszego działania - tym bardziej, że w 2025 roku tytuł ten otrzymały zaledwie 132 osoby z 35 krajów, wybrane spośród milionów użytkowników UiPath na całym świecie.
Gdy zaczynałem swoją karierę w IT i zdobywałem certyfikaty Microsoftu, nawet mi się nie śniło, że dołączę do grona MVP - ludzi dysponujących olbrzymią wiedzą. Z biegiem lat, wraz ze zdobywaniem doświadczenia, zacząłem coraz bardziej precyzować kierunek dalszego rozwoju i stawiać przed sobą wyzwania. W ten sposób dziś mogę się pochwalić tytułem 2025 UiPath Most Valuable Professional.
Najważniejsze w tym całym wyróżnieniu jest to, że stajesz się częścią prestiżowej społeczności, co pociąga za sobą możliwość współpracy z najlepszymi ekspertami w dziedzinie automatyzacji, a także szansę na wpływanie na rozwój technologii, testowanie nowych funkcji, no i dzielenie się wiedzą.
Cóż, mam motywację do większego zaangażowania się, samokształcenia i pomagania innym w rozwiązywaniu problemów. 😊
Czy ogłoszeniu wyników tegorocznego programu towarzyszyły fajerwerki, oklaski i gratulacje? Jak świętowałeś sukces?
Piotr: Kiedy 4 marca ogłoszono wyniki byłem w Meksyku i wdrażałem kolejną automatyzację w Demant. Ale jak tylko mogłem oficjalnie pochwalić się tytułem na LinkedIn, gratulacje popłynęły z każdej strony - od kolegów z zespołu, znajomych z branży, osób, które mnie obserwują na tym kanale. Było to mega miłe i bardzo mnie naładowało pozytywną energią i motywacją do dalszego działania.
Teraz muszę zaplanować jakieś wspólne wyjście, by uczcić tę okazję. Wcześniej nie miałem możliwości – na odległość to żaden fun. Miejsce mam wstępnie wybrane, muszę jeszcze wybrać termin.

Życzę udanej celebracji, bo jest co świętować.
Wiesz, nie będę ukrywać, że dla mnie to jak odkrywanie nieznanego lądu. Zakładam, że takich osób jak ja jest więcej. Zatem, czy możesz nam przybliżyć, na czym polega rola, którą pełnisz, czyli superbohatera automatyzacji?
Piotr: Przyznam, że nawet pokusiłem się o przygotowanie specjalnego wpisu blogowego na ten temat. Odkurzę go i przekażę do publikacji. 😊
Generalnie moja rola, niech będzie, że superbohatera, polega na ratowaniu ludzi przez nudnymi powtarzalnymi zadaniami. Zespół, którego częścią jestem, pomaga zidentyfikować procesy możliwe do zautomatyzowania, a następnie projektuje rozwiązania i wdraża roboty, które przejmują monotonne zadania pracowników i pracowniczek. Dzięki temu mogą się oni skupić się na bardziej kreatywnych zadaniach. Nasze roboty można porównać do niewidzialnych asystentów, którzy w tle usprawniają codzienną pracę. Dzięki temu zaoszczędzamy czas i zwiększamy efektywność.
Czy realizowana przez Was automatyzacja procesów skupia się przede wszystkim na części produkcyjnej, czy w innych obszarach również działacie?
Piotr: Zaskoczę Cię. Pierwsze automatyzacje wprowadziliśmy w obszarze… finansów.
Wszystko zależy od procesu, co do którego ktoś zauważy, że można zaoszczędzić czas i przenieść zasoby do innych zadań. Tam zaczyna się nasza rola i możliwość współpracy.
Największym wyzwaniem w automatyzacji wbrew pozorom nie są procesy. To często ludzie nie są zbyt chętni do usprawnień z obawy o to, że ich etat przestanie być potrzebny.
To może obalimy ten mit. Automatyzacje wprowadzane w Demant nie prowadzą do zwolnień, prawda?
Piotr: Wprowadzenie RPA* nigdy nie wiązało się z redukcją etatów, a wręcz przeciwnie – dzięki temu firma mogła rozwijać się szybciej i zwiększać zatrudnienie w innych, bardziej wymagających obszarach.
W niektórych przypadkach zespoły, które wcześniej obawiały się automatyzacji, po wdrożeniu zaczynają same identyfikować kolejne procesy do usprawnienia, widząc w tym realną pomoc, a nie zagrożenie.
Automatyzacja i AI nie mają na celu zastąpienia ludzi, lecz ich wsparcie. Kluczowe jest zrozumienie, że technologie te są narzędziami, które pomagają eliminować powtarzalne, żmudne zadania, dając pracownikom więcej czasu na kreatywne i strategiczne działania, co pozwala na lepsze wykorzystanie zasobów ludzkich.

Tak sobie myślę, że całą tą automatyzację da się opisać jeszcze prościej. Gdybyś musiał ją wyjaśnić 5-latkowi, jakbyś to zrobił?
Piotr: Przyjmuję wyzwanie! Wyobraźmy sobie coś prostego, czyli że taki pięciolatek, dajmy na to Grześ, ma bardzo nudne zadanie, na przykład układanie klocków w określonej kolejności. Cały czas musi układać je w ten sam sposób, żeby powstała konstrukcja potrzebna do dalszej zabawy. Dzięki automatyzacji Grześ dostaje robota, który te klocki układa za niego, a on może się w tym czasie bawić innymi zabawkami.
I teraz łatwej będzie Grzesiowi sobie wyobrazić, że u rodziców w pracy inny robot również pomaga w powtarzalnych zadaniach, dzięki czemu oni wychodzą z pracy o czasie i mogą spędzić popołudnie na zabawie z nim.
I w tym momencie przychodzi mi na myśl pytanie, czy zdarzyło Ci się kiedyś przypadkiem zautomatyzować coś, czego wcale nie planowałeś?
Piotr: Generalnie staram się zawsze tak analizować procesy, aby podczas implementacji nic mnie nie zaskoczyło.
Pamiętam jednak taką sytuację, gdy podczas analizy pewnego procesu okazało się, że inny zespół już pracuje nad integracją, więc automatyzacja nie miała w tym przypadku sensu.
Było też tak, że mieliśmy zautomatyzowany jakiś określony proces w Polsce i gdy okazało się, że występuje on również gdzie indziej, w bardzo prosty sposób mogliśmy wcześniejsze rozwiązanie zaimplementować na skalę globalną i to niewielkim kosztem.
Chcę jeszcze nawiązać do tytułu, który Ci przypadł w udziale. Jako ekspert techniczny UiPath z pewnością masz wiele do zaoferowania Demant i zespołowi, z którym pracujesz. Jak wykorzystujesz swoją wiedzę w codziennej pracy? W jakich wyzwaniach pomaga tak ugruntowana specjalizacja?
Piotr: Dzięki zdobytej wiedzy i doświadczeniu mogę doradzić w kwestiach technologicznych czy infrastrukturalnych. Wiem, jakie rozwiązania sprawdzą się najlepiej w danym scenariuszu. Edukuję też, jak zrealizować automatyzację danego procesu, by była długofalowo utrzymywana. Jeśli zaś chodzi o wyzwania, to z pewnością zaplecze, jakie posiadam przekłada się na integrowanie różnych systemów, zapewnienie stabilności pracy robotów i optymalizowanie ich działania.
Odsłonię i swoje karty mówiąc, że bardzo lubię szukać nowinek technologicznych dla branży marketingowej i employer brandingowej. Jestem zdania, że współczesne rozwiązania poprawiają efektywność, zarówno w kontekście poświęconego czasu pracy, jak i wymiernego rezultatu. A jak to jest w przypadku pracy zespołu Integration Print & RPA? Gdzie widzicie realny wpływ technologii, z którą pracujecie na co dzień?
Piotr: Automatyzacja pomaga w wielu różnych obszarach - od finansów, przez HR, aż po naszą produkcję. Tak jak wspominałem wcześniej, dzięki robotom eliminujemy błędy ludzkie, przyspieszamy procesy, poprawiamy jakość danych, a to wpływa tak naprawdę na efektywność całej organizacji.
W przypadku produkcji kluczowe jest to, że integrujemy RPA z systemami ERP i urządzeniami na linii produkcyjnej, co pozwala operatorom skupić się na zadaniach wymagających precyzji i nadzoru, zamiast na powtarzalnych operacjach. Z kolei w obszarze finansów automatyzacja pozwala na szybsze przetwarzanie faktur i raportów, co oszczędza czas i redukuje ryzyko błędów.
Naszym celem jest nie tylko oszczędność czasu, ale także umożliwienie zespołom skupienia się na bardziej strategicznych działaniach. Dzięki temu cała organizacja może działać sprawniej i szybciej adaptować się do zmian rynkowych.

Na koniec załóżmy, że lądujesz na bezludnej wyspie, ale masz dostęp do UiPath i jednego komputera. Jaką automatyzację tworzysz jako pierwszą?
Piotr: Zakładając, że jakimś cudem mam prąd i internet, to pierwsze, co mi do głowy przychodzi, to stworzenie automatyzacji wysyłającej sygnały SOS na różne kanały komunikacyjne. To byłoby na pewno super rozwiązanie.
Co jeszcze mógłbym zrobić? Gdyby ratunek się jednak nie spieszył, to stworzyłbym robota do zarządzania moimi zapasami w kryjówce - żebym kokosów nie zapomniał zbierać. 😉
Czyli bezludne wyspy Ci nie straszne, jeśli zabierasz swojego laptopa i internet.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
* Robotic Process Automation