Kontunujemy rozmowę z Davidem - dyrektorem globalnym Działów Customer Service and Logistics. Tym razem będziecie mieli okazję poznać Davida, również od strony prywatnej.
Michalina: Czy zarządzanie działem ulokowanym w różnych zakątkach świata stanowi dla Ciebie jakieś wyzwania?
Od zawsze interesowały mnie inne kultury, narodowości, języki. Myślę, że żyjąc i pracując w tylu miejscach na świecie, chociażby Australii, która jest bardzo zróżnicowana kulturowo, pomogło mi i w życiu osobistym i w karierze. Taka praca to możliwość obcowania z innymi osobami, mając na uwadze różnice kulturowe. Mam nadzieję zawsze już pracować w takim trybie.
David: Co z wyzwaniami technicznymi? Łączymy się obecnie poprzez audio/video i nasza praca w dużej mierze opiera się na niezawodności sprzętu.
Jest to ciekawe pytanie w kontekście EPOS i produktów, które oferujemy. Wydaje mi się, że pandemia pokazała wszystkim, że tak naprawdę nie jest niezbędne, aby uczestniczyć we wszystkich spotkaniach osobiście, że pracując zdalnie można wykonać pracę solidnie i bez problemów. Oczywiście są sytuacje, kiedy bardziej korzystne jest, aby spotkać się twarzą w twarz i ja osobiście staram się, aby spotkać się z każdą osobą z mojego teamu osobiście przynajmniej raz do roku.
Praca w teamie złożonym z osób ulokowanych w różnych zakątkach świata jest dla mnie naturalna i oczywistym dla mnie jest, że trzeba być świadomym różnic w strefach czasowych, dlatego trzeba być przygotowanym, że będzie się prowadzić rozmowy czasami o dziwnych porach dnia. Przykład naszego magazynu w Bangalore pokazał nam, że możliwa jest realizacja tak złożonego logistycznie projektu, robiąc to zdalnie. Aczkolwiek, osobiście wolałbym być na miejscu, doglądać wszystkiego, bo jest to dla mnie frajda, widzieć na własne oczy jak projekt nabiera realnych kształtów.
Wspomniałeś wcześniej o pandemii, która zmieniła nie tylko nasze życie osobiste czy możliwości podróżowania, ale oczywiście również sposób w jaki pracujemy. Ciekawa jestem, jaki model pracy preferujesz osobiście - zdalny, hybrydowy czy standardowy w biurze?
Osobiście preferuję model hybrydowy. Nie potrafię pracować w pełnie zdalnie, nie jest to dla mnie dobre, czuję po jakimś czasie, że troszkę wariuję. Jednak kiedy pracuję nad czymś i potrzebuję spokoju bez przerywników, totalnego skupienia, wtedy praca z domu sprawdza się dla mnie doskonale. Czasem mam również spotkania online z osobami z drugiego końca świata i dobrze wtedy móc odbyć te rozmowy z domu. Z drugiej strony, niektóre spotkania i dyskusje mogą być bardziej produktywne i obfitujące w lepsze rozwiązania, czy innowacje, kiedy wszyscy są obecni. Czasami wystarczy wejść do meeting roomu z paroma markerami i tablicą i często podczas takich spotkań rodzą się najlepsze pomysły. Dlatego uważam, że kiedy to możliwe, warto pracować w biurze. Jednak teraz na pewno nie podróżowałbym 24 godzin do Stanów Zjednoczonych tylko po to by odbyć kilkugodzinną sesję spotkań. Wolałbym to zrobić online.
Wracając do czasu pracy zdalnej narzuconej przez lockdown - czy znalazłeś może jakieś nowe hobby podczas czasu spędzonego w domu?
Hobby w stricte tym znaczeniu nie, aczkolwiek zacząłem regularnie wychodzić na spacer podczas przerwy obiadowej, czego wcześniej nie robiłem.
Czy jest coś, co mógłbyś nazwać swoim hobby?
Mieszkam w stuletnim domu, który co chwila ma coś do naprawienia. Bardzo lubię to robić i majsterkować, więc myślę, że można to nazwać moim hobby. Z racji tego zbieram również przeróżne narzędzia. Co jeszcze? Lubię jeździć rowerem górskim, uczęszczam na zajęcia fitness. Warto też wspomnieć, że mam też kury!
Kury? Naprawdę?
Tak, naprawdę. Mieszkam w domu na dość dużej posesji, od zawsze moim marzeniem było zamieszkać na farmie i hodować różne zwierzęta. Do końca nie mam możliwości, aby to marzenie spełnić, ale na kury mam miejsce.
Czy planujesz mieć jeszcze jakieś inne zwierzęta?
Mam jeszcze trochę miejsca, ale obecnie nie planuję mieć większej ilości zwierząt.
Muszę wrócić jeszcze do tematu pandemii i marki EPOS. Jak w Twoim odczuciu marka EPOS odczuła pandemię, biorąc pod uwagę produkty, jakie oferuje?
Pandemia zdecydowanie zwiększyła gwałtownie zapotrzebowanie na te produkty. Wiele firm czy to prywatnych, czy instytucji rządowych lub publicznych, było zmuszonych aby wysłać pracowników do domów, skąd wszyscy potrzebowali się komunikować. My jako marka w tamtym czasie zwiększyliśmy produkcję, co zdecydowanie bardzo nam pomogło.
A jak jawi się w Twoich oczach przyszłość marki EPOS?
Uważam, że to co się stało globalnie, zwiększyło jeszcze bardziej potencjał marki na szybki rozwój i wzrost rozpoznawalności marki na skalę globalną i moim zdaniem, szybko mkniemy w tym kierunku.
W czerwcu odwiedziłeś Szczecin, gdzie powstał oddział teamu EPOS. Jakie są Twoje wrażenia z tamtej wizyty?
Lokalny team jawi mi się jako bardzo profesjonalny, jednocześnie nie ma problemu z komunikacją z kimkolwiek z tego zespołu, a różnice kulturowe są mniejsze niż zakładałem. Bardzo zaimponowała mi wizyta w kilku miejscach w Mierzynie, między innymi w tamtejszym magazynie. Widziałem tam bardzo ciekawe rozwiązania technologiczne, naprawdę imponujące!
Ostatnie pytanie do Ciebie - jaką książkę poleciłbyś jako lekturę na jesienny wieczór?
Zdecydowanie Down Under, Billa Brysona. Jest on moim ulubionym autorem, ma świetne poczucie humoru i jest bardzo dokładny w używaniu popranego języka, czemu ja również hołduję. Jest to książka o Australii, co samo w sobie stanowi ogromny plus.