Łukasz Szczepaniak: Jak zaczęła się Twoja przygoda z DGS?
Wojciech Michalski: Przed DGS pracowałem w duńskiej firmie z sektora e-commerce, pewnego razu DGS skontaktował się ze mną, umówiliśmy się na pierwsze spotkanie, potem było drugie i tak się znalazłem w firmie.
Czy pamiętasz swój pierwszy dzień pracy?
Pewnie, pamiętam pierwsza GEMBA – spotkanie na produkcji pomagające zrozumieć procesy, zebrać dane, potwierdzić hipotezy, porozmawiać z operatorami, którzy są najbliżej procesu. To podejście jest przeciwieństwem siedzenia za biurkiem i analizowania procesu tylko na monitorze. Pamiętam, że na spotkaniu, było około 20 osób i każdy miał coś do powiedzenia. Tego dnia też poznałem swój pierwszy proces RC1- Dział Przyjęcia. Tak zleciał mi mój pierwszy dzień w pracy.
Jak wyglądała Twoja droga do obecnego stanowiska?
Początkowo dołączyłem do DGS jako specjalista ds. Lean, następnie po 2 latach w Centrum Dystrybucji, pojawiła się szansa, aby rozwijać swoje umiejętności w procesach produkcyjnych. W tamtym czasie szukałem tematu na drugi projekt Six Sigma, którego celem miała być poprawa wyników procesów produkcyjnych oraz biznesowych poprzez redukcję defektów i eliminację zmienności procesu. Dodatkowo, wtedy rozpoczynał się również globalny projekt Global Manufacturing System, celem którego było wprowadzenie i rozwój kultury Lean we wszystkich obszarach firmy. Oba te projekty przybliżyły mnie do podjęcia decyzji o aplikacji na stanowisko koordynatora do spraw Lean. Uznałem, że jest to kierunek, w którym chciałbym się rozwijać i zdania nie zmieniłem.
Czy przez ten czas zdarzyła się jakaś sytuacja, która zapadła Ci w pamięć?
Pewnie, raz przez pomyłkę ulepszony został inny proces niż początkowo zaplanowany. Wszystko zostało pomierzone zgodnie ze sztuką tylko operatorzy tego dnia zamienili stanowiska…
Co lubisz w swojej pracy?
Kwestionowanie statusu quo. Zdarza się, że trzeba znaleźć rozwiązanie na problem, który ktoś kiedyś próbował już rozwiązać, ale bezskutecznie. To praca pełna wyzwań, często trzeba ulepszać proces, o którym jedyne co wiesz, to że nie jest łatwy. Wymieniłbym też satysfakcję, kiedy porównujesz wynik przed i po usprawnieniu. Wyliczasz realne korzyści dane, liczby, fakty i to są konkrety. Nie można zapomnieć również o ludziach, bo to o nich tak naprawdę chodzi w całej leanowej filozofii.
Dlaczego warto dołączyć do DGS? Co Twoim zdaniem odróżnia nas od innych firm?
Produkujemy i rozwijamy technologie, które pomagają ludziom, polepszając ich jakość życia. Firma myśli rozwojowo i wprowadza unikatowe rozwiązania np. jako pierwsza w regionie implementując Program Absolwencki. Skoro o rozwoju mowa, mamy do dyspozycji szeroki pakiet szkoleń. W ten sposób zdobyta wiedza jest wykorzystywana w praktyce, dając nam kolejne narzędzie do pracy. Doceniam to, że nie ma nudy, cały czas tworzymy nowe usprawnienia dla firmy, co daje sporo satysfakcji.