Posłuchaj, ta praca ma sens to nie tylko puste słowa. Natalia, Kuba, Piotrek i Mariusz z Działu Badań i Rozwoju (R&D) codziennie udowadniają, że tak właśnie jest. W rozmowie zdradzili, czym dokładnie zajmuje się ich zespół, w jaki sposób swoją codzienną pracą przyczyniają się do poprawy jakości życia milionów ludzi niesłyszących na całym świecie, a także ile wykonują testów w trakcie weryfikacji urządzeń.
Anna: Czym na co dzień zajmuje się Wasz zespół?
Piotrek: Naszym głównym zadaniem jest sprawdzenie zgodności wytworzonego produktu z jego wymaganiami. Każdorazowo patrzymy pod kątem całego produktu, nie jego poszczególnych części. I co ważne, jesteśmy niemal ostatnim ogniwem weryfikującym urządzenie, przed jego wypuszczeniem na rynek.
Kuba: Jesteśmy zespołem, który dzieli się na kilka podzespołów, dzięki czemu możemy wykonywać bardzo różnorodne zadania. Zaczynając od zwykłej weryfikacji produktów, które mają wyjść na rynek, przez procesy homologacji, przygotowywanie raportów technicznych, weryfikację zgodności z normami, testy regresji, po pomiary akustyczne przeprowadzane w naszych laboratoriach.
Mariusz: Moja rola jest nieco inna. Jestem teraz częścią duńskiego zespołu, który tworzy framework do automatycznego testowania współpracy naszych aparatów z telefonami różnych producentów i aplikacji wydawanych przed Demant na iOS i Android.
Jesteście polsko-duńskim zespołem?
Natalia: Dokładnie tak. Nasz zespół device software jest częścią większego duńskiego zespołu, którego całość wchodzi w skład Działu Badań i Rozwoju – R&D. Wspólnie z kolegami i koleżankami z Danii pracujemy nad tymi samymi projektami.
Co stanowi największe wyzwanie w Waszej pracy?
Kuba: Tych wyzwań jest kilka. Dla kogoś, kto dopiero wchodzi do naszego środowiska pracy takim wyzwaniem może być ilość sprzętu z jakim pracujemy. Jest tego naprawdę sporo, poczynając od zasilaczy, adapterów baterii, poprzez wszystkie urządzenia connectivity, które mamy do aplikacji mobilnych, po systemy do przeprowadzania testów akustycznych czy automatycznych.
Piotrek: Nie tylko liczba urządzeń może stanowić wyzwanie, ale i ilość oprogramowania, która za tym idzie. Dodatkowo pracujemy również z softwarem przeznaczonym dla protetyków słuchu.
Jak wygląda weryfikacja produkowanych urządzeń?
Kuba: Większość wykonywanych przez nas testów akustycznych czy automatycznych polega na włożeniu urządzenia do specjalnej komory akustycznej i uruchomieniu testu. Wykonujemy również testy komunikacji między aparatami. W przypadku, kiedy pacjent nosiłby dwa aparaty, a oba różniłyby się wzmocnieniem, my sprawdzamy, czy urządzenia mogą się ze sobą komunikować. Sprawdzamy też czy to, co wgrywamy do aparatu, jest równoznaczne z tym, co z niego wychodzi fizycznie z dźwiękiem.
Natalia: W Danii, w głównej siedzibie firmy, mamy sound studio, które składa się z zestawu głośników, które są ustawione w koło. Pomiar wykonuje się na sztucznym torsie i sztucznej głowie. Z zewnątrz wyglądem może przypominać fantom wykorzystywany do resuscytacji, ale różnica polega na tym, że w środku, w uchu ma umieszczone mikrofony. W trakcie wykonywanego pomiaru, nakłada się na niego aparaty, a dzięki rozmieszczeniu głośników test symuluje naturalne środowisko.
Piotrek: Na co dzień wykonujemy również sporo testów manualnych, do których należą między innymi testy, podczas których sprawdzamy, w jakich warunkach ładowarka powinna działać, a w jakich powinna wskazywać błąd dla użytkownika. Tego rodzaju testy przeprowadzane są na przykład w komorze klimatycznej. Do testów manualnych należy również test wytrzymałości baterii, który określi nam, ile razy możemy naładować dany rodzaj aparatu.
Mariusz: Moi poprzednicy opowiedzieli o wykonywanych testach, ja dodatkowo zajmuję się tworzeniem testów. Polega to na przemyśleniu, jaki scenariusz może zostać wykonany przez użytkownika aparatu, następnie tworzę skrypt i na tej podstawie możemy zweryfikować go określoną ilość razy, dzięki czemu jesteśmy w stanie stwierdzić, czy i w jakich okolicznościach pojawią się błędy.
Jak wygląda tworzenie scenariuszy do testów?
Kuba: Tworzenie scenariuszy zaczynamy od określenia tego, jaki ma być rezultat. Kluczowe są tu też wymagania danego urządzenia.
Piotrek: Najczęściej wiemy, jaką funkcję trzeba przetestować i jaki powinien być tego efekt końcowy. Cały problem polega na tym, aby wymyślić sposób, jak to sprawdzić. Czasem scenariusze są bardzo skomplikowane.
Jak długo trwa weryfikacja aparatów?
Natalia: Jedna weryfikacja danego urządzenia trwa około 4-5 miesięcy. W jej trakcie wykonujemy blisko 500 testów. Oczywiście liczba testów i czas weryfikacji zależny jest od testowanego urządzenia. Im bardziej zaawansowane są jego parametry, tym dłuższy okres weryfikacji poprawności jego działania.
Kuba: W przypadku aktualizacji urządzenia jest nieco inaczej. Nie musimy wówczas wykonywać pełnego spektrum testów, a jedynie weryfikujemy miejsca w systemie, na które ma wpływ zaktualizowany moduł urządzenia.
Jak Wasza praca wpływa na poprawę słuchu milionów osób na całym świecie?
Kuba: My staramy się zapewnić wysoką jakość produktu, który trafi do czyichś rąk. Każdy aparat, każde urządzenie testujemy tak, aby oferowane przez Grupę rozwiązania działały poprawnie i spełniały oczekiwania użytkowników.
Mariusz: Naszym zadaniem jest wyłapanie jak największej liczby defektów, z którymi później nie musi borykać się klient. Choć liczba przeprowadzanych testów jest nieskończenie duża, nie da się przetestować idealnie wszystkiego. Naszą rolą jest przewidzieć możliwie jak najwięcej, aby zbudować zaufanie, że nasze produkty działają, tak jak powinny.
Natalia: Część naszego zespołu odpowiedzialna jest za tworzenie dokumentacji technicznej urządzeń, która jest weryfikowana w laboratoriach w różnych państwach, dzięki czemu w tych krajach mogą być sprzedawane nasze aparaty.
Czy w swojej pracy macie bezpośredni kontakt z osobami niesłyszącymi?
Natalia: W naszej codziennej pracy takiego kontaktu nie mamy, ale w moim przypadku cenne było doświadczenie wyniesione z poprzedniej pracy, gdzie byłam protetykiem słuchu. Pracowałam na naszych aparatach. Pacjenci, po założeniu aparatów, dzielili się swoimi doświadczeniami, odczuciami. Dzięki temu, na początku swojej pracy w Demant mogłam dzielić się z zespołem uwagami i spostrzeżeniami uzyskanymi od ich użytkowników.
Czy ta praca ma sens?
Piotrek: Naszą pracą możemy przyczynić się do ratowania jednego z ludzkich zmysłów. Posługujemy się nimi na co dzień i w każdej sytuacji. Jeśli wszystkie działają sprawnie, jesteśmy w stanie uniknąć trudnych, a nawet niebezpiecznych sytuacji. Dlatego tak ważne jest, aby oferowane przez nas produkty pomagały jak najlepiej odbierać ich użytkownikom świat.
Natalia: Świadomość, że to co robimy przynosi korzyść, uczucie radości, a często nawet łzy milionom ludzi na całym świecie powoduje, że jestem dumna z tego, że mogę być tego częścią. Wykonując swoje codzienne zadania, mogę dołożyć małą cegiełkę do tego, aby innym żyło się lepiej.