O sensie pracy i świecie ciszy. Posłuchaj, ta praca ma sens - wywiad z Pawłem, pracownikiem Działu Produkcji Aparatów Zausznych

Czas czytania artykułu: 6 minut
by Ania
03.04.2024

Na swoim koncie ma wiele sportowych sukcesów: jest wielokrotnym medalistą Mistrzostw Polski i Europy i olimpijczykiem. W rozmowie opowiedział o miłości do sportu, o rozwoju kariery, wyzwaniach, a także o swojej codziennej pracy. Paweł, długoletni pracownik Demant, podzielił się swoją historią.

Od biegania do pchnięcia kulą

Anna: Skąd wzięła się u Ciebie miłość do sportu?

Paweł: Można powiedzieć, że istniała od zawsze. Zaczęła się jeszcze w szkole podstawowej dla niesłyszących. Miałem wówczas okazję wzięcia udziału w zawodach lekkoatletycznych, na których udało mi się zdobyć satysfakcjonujące dla mnie miejsce. Te pierwsze sukcesy zmotywowały mnie do kontynuowania treningów i w szkole średniej dla niesłyszących w Warszawie zapisałem się na treningi lekkoatletyczne, które z czasem przynosiły coraz lepsze rezultaty. Dzięki czemu pokochałem ten sport.

Masz za sobą niesamowitą karierę sportową. Opowiedz o swoich sukcesach.

Do moich najważniejszych osiągnięć wliczają się między innymi 2-gie oraz 3-cie miejsce w sztafecie na 4 x 100 m i 4 x 400 m na Mistrzostwach Europy Niesłyszących w Szwajcarii w Lozannie w 1995 roku. Dobre miejsca w sztafetach udało mi się również zdobyć na Igrzyskach Głuchych w Danii w Kopenhadze w 1997 roku, w której zająłem 4-te miejsce – 4 x 400 m, a także na Mistrzostwach Europy Niesłyszących w Grecji, w Atenach w 1999 roku, gdzie ukończyłem bieg na 2-gim miejscu – 4 x 400 m. W 1995 roku zostałem również odznaczony srebrnym i brązowym medalem „Za wybitne osiągnięcia sportowe” przez Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki w Warszawie od Stanisława Stefana Paszczyka.

Mistrzostwa Europy, Szwajcaria 1995 r.

Igrzyska Głuchych, Dania, 1997 r.

Mistrzostwa Europy Niesłyszących, Grecja, 1999 r.

 

Kiedyś biegałeś, a dzisiaj jak rozwija się Twoja kariera sportowa?

Przez założenie rodziny i pracę musiałem odpuścić całkowite poświęcenie się lekkoatletyce. Ten brak czasu spowodował coraz rzadsze treningi, a co za tym idzie, coraz słabsze wyniki. Zamiłowania do sportu nie straciłem, więc próbowałem swoich sił w siatkówce i w piłce nożnej – jednak bez większych rezultatów. W 2018 roku powstała sekcja lekkoatletyczna w moim klubie sportowym KORONA, gdzie spróbowałem swoich sił w czymś zupełnie nowym tj. w pchnięciu kulą. Była to bardzo dobra decyzja. W tej dyscyplinie kilkukrotnie już stanąłem na podium podczas Mistrzostw Polski Niesłyszących i rozwijam się w tym kierunku po dzień dzisiejszy. Podczas tegorocznych Halowych Mistrzostw Polski dla osób Niesłyszących w Lekkoatletyce w Spale zdobyłem srebrny medal.

Mistrzostwa Europy Niesłyszących w Lekkoatletyce, 2023

O pasjach i wyzwaniach

Co w Twoim życiu, nie tylko tym sportowym, stanowi największe wyzwanie?

Moim stałym wyzwaniem jest pokonywanie bariery językowej, która niestety od urodzenia mi doskwiera. Załatwienie prostych spraw w urzędzie czy pójście do lekarza staje się problematyczne z powodu braku tłumaczy języka migowego na miejscu. Muszę w tym celu poprosić czasami o pomoc tłumacza z Polskiego Związku Głuchych – niestety taka prośba musi być wystosowana z odpowiednim wyprzedzeniem. Gdy nie jest to możliwe, muszę sobie radzić samemu.

Pchnięcie kulą

Posiadasz również patent żeglarski – jakie jeszcze skrywasz umiejętności?

Moją największą pasją w życiu jest po prostu sport. Powiedziałbym, że każdego rodzaju, nie liczy się tu dyscyplina. Poza treningami, w czasie wolnym uwielbiam wypady rowerowe czy gry zespołowe. Patent żeglarski zdobyłem w zabawnych okolicznościach. Kolega poprosił mnie, abym pomógł i wziął udział w Mistrzostwach Polski Niesłyszących. Choć nigdy nie miałem styczności z żeglarstwem, to udało nam się zdobyć 2 złote medale i mimo braku doświadczenia poradziłem sobie świetnie. Po Mistrzostwach postanowiłem wyrobić patent, który być może umożliwi mi w tym roku dostanie się do kadry Polski w Mistrzostwach Świata, odbywających się w Litwie we wrześniu.

W świecie ciszy

Jesteś osobą niesłyszącą od urodzenia?

Mam ubytek na poziomie 120 dB zarówno w lewym, jak i prawym uchu. Pierwsze aparaty słuchowe dostałem jeszcze w przedszkolu, jednak przy tak głębokiej wadzie urządzenia te niestety nie umożliwiają mi rozpoznania dźwięków. Aktualnie noszę dwa aparaty słuchowe zauszne tylko do jazdy samochodem. Są one w moim przypadku wymagane, w innym razie przy kontroli policyjnej mogę dostać mandat. W pozostałych sytuacjach są mi one zbędne.

Jak długo pracujesz w Demant?

W Demant jestem właściwie od początku. Szanse zatrudnienia dostałem dzięki znajomości języka migowego, porozumiewając się z ówczesnym dyrektorem, którego rodzice, jak się okazało, również byli niesłyszący. Pracuję w Dziale Produkcji Aparatów Zausznych, gdzie obecnie zajmuję się lakierowaniem wzmacniaczy do aparatów słuchowych. Do moich wcześniejszych obowiązków należało między innymi lutowanie niektórych części, a także ich kalibracja.

Jak wygląda Twoja komunikacja w pracy z koleżankami, kolegami, z przełożonymi?

W pracy komunikuję się z innymi bez większych problemów. Czasami rozumiem wszystko z ruchu warg, a gdy sprawia mi to problem, to proszę o napisanie na kartce informacji, którą ktoś chce mi przekazać.

Swoimi codziennymi zadaniami możesz pomóc ludziom na całym świecie. Czy ta praca ma sens?

Tak, zdecydowanie ta praca ma sens. Dzięki niej, każdego dnia, przyczyniam się do tworzenia niezbędnego akcesorium, poprawiającego jakość życia niektórym osobom niesłyszącym bądź z ubytkami słuchu. Daje to ogromną satysfakcję.

O autorze

Ania
Ania, EB & Communication Team Coordinator
Miłośniczka dobrej kuchni, kochająca jazdę na rowerze i górskie wędrówki. W wolnych chwilach gotuje i piecze, a w torebce zamiast portfela trzyma aparat.