Wywiad z Adamem Matłaczem - Principal Release Train Engineer

Czas czytania artykułu: 4 minuty
by Luiza
14.07.2023

Dowiedz się czym jest największa w Europie konferencja testerska EuroSTAR i jaki udział w niej miał nasz pracownik Adam Matłacz, na co dzień pracujący w Demant Technology Centre w Warszawie.

Luiza: Twoja nazwa stanowiska brzmi bardzo tajemniczo. Czy mógłbyś nam przybliżyć Twoją historię w Demant i powiedzieć na czym polega Twoja praca?

Adam: W Demant jestem od 2017 r. Zaczynałem jako Tester/Scrum Master, później byłem Test Managerem, Project Managerem, a teraz jestem Principal Release Train Engineer, czyli można powiedzieć „konduktorem pociągu” naszej transformacji do SAFe 😊 Principal Release Train Engineer to taka rola, gdzie koordynuję pracę kilku zespołów pracujących nad jednym produktem, które w ciągu trzymiesięcznych iteracji dostarczają nowe funkcjonalności, czyli tak zwany przyrost produktu. Pracuję w dziale R&D w Software Solutions i jako dział wytwarzamy fitting software, aplikacje mobilne i różnego rodzaju serwisy chmurowe. Z tego software’u finalnie korzystają np. użytkownicy aplikacji mobilnej łączącej się z aparatami słuchowymi, czy też protetycy słuchu (HCP) korzystający z oprogramowania, które pozwala ustawić aparat słuchowy pacjentowi.

Luiza: Czym jest konferencja EuroSTAR i jaki był w niej Twój udział?

Adam: Mimo tego, że od samego testowania odszedłem to nadal jest to mój konik. Stąd pomysł na wzięcie udziału w EuroSTAR, która jest największą w Europie konferencją testerską. Wydarzenie trwa cztery dni, gdzie pierwszy dzień jest warsztatowy, a przez kolejne trzy dni są prowadzone wystąpienia, gdzie prelegenci opowiadają o jakiejś nowej metodyce, podejściu do testowania, czy ciekawej historii z ich firmy związanej z testowaniem.

Dużym sukcesem dla mnie było zarejestrowanie się tu jako prowadzący warsztat w trakcie pierwszego dnia - „CSI Testing – A Simulation Game”. Jak od czterech lat śledzę tę konferencję to nie widziałem jeszcze Polaka, który wystąpił w tej roli. Warto dodać, że co roku swoje kandydatury zgłasza około 400-500 osób, z czego około 50 osób dostaje się by prowadzić prelekcje a jedynie 9 osób prowadzi warsztaty pierwszego dnia – dlatego to dla mnie taki sukces.


Luiza: Czym jest CSI Testing?

Adam: CSI Testing można nazwać frameworkiem testowania. Pomysł na tę nazwę i pierwszą jego wersję  wymyśliła nasza była koleżanka z działu Elżbieta, z którą później wspólnie nad nim pracowaliśmy. Około 5 lat temu w Demant zastanawialiśmy się w jaki sposób najlepiej prowadzić testy eksploracyjne. Wtedy spotykaliśmy się co dwa tygodnie na 2,5 h na sesję eksploracyjną i wykorzystywaliśmy jakiś framework testowania np. testing personas, tour testing, pomagający przy takich testach.

Sesja eksploracyjna polega na tym, że mamy swobodę działania na podstawie jakiegoś motywu przewodniego, który nas prowadzi, ale nie mamy żadnego scenariusza, który mówiłby gdzie mamy kliknąć. Na przykład tour testing to „wycieczka”, gdzie poruszamy się po najbardziej znanych częściach aplikacji. Inna „wycieczka” na jaką możemy się udać to np. garbage collector. Nazwa wzięła się od sposobu, w jaki śmieciarka porusza się po mieście próbując dotrzeć do każdego zakątku jak najkrótszą drogą. Tak samo tester może próbować w trakcie sesji eksploracyjnej dotrzeć do każdego elementu aplikacji jak najkrótszą ścieżką.

CSI Testing nie mówi dokładnie co masz przetestować w aplikacji tylko pokazuje pewne kroki, które prowadzą i podpowiadają co powinniśmy wziąć pod uwagę podczas testowania.

Luiza: Co przygotowałeś na część warsztatową?

Adam: Do tej pory większość warsztatów miała swoją część teoretyczną i praktyczną. Natomiast mi zależało na tym, aby było jeszcze bardziej interaktywnie, chciałem jak najbardziej zaangażować uczestników. Dlatego przygotowałem grę symulacyjną, którą poprowadziłem we frameworku CSI Testing.

Ta gra składała się z dwóch części: problemu, który należy rozwiązać oraz frameworku CSI Testing do poszukiwania źródła tego błędu. W grze wzięło udział około 60 osób podzielonych na 6 zespołów. W każdym zespole były 3 osoby, które miały specjalne role: Fair Play Guardian, który pilnował reguł gry i zliczał punkty; Architekt, który miał listę wskazówek, których nie mógł zdradzić, a zadaniem pozostałych graczy było ich zdobycie; IT Director, który też miał wskazówki, które trzeba było od niego zdobyć. Pozostałe osoby w zespole to testerzy. Oni wcielali się w rolę detektywów, którzy muszą przesłuchać świadków, szukać poszlak, a następnie połączyć to wszystko, by określić co jest źródłem problemu, a na końcu go wspólnie rozwiązać. Co też nie było takie oczywiste, ponieważ najłatwiejsza ścieżka nie była najwyżej punktowana. Gra była prowadzona w trzech iteracjach: zadawania pytań, przesłuchiwania świadków i wyciągania konkluzji. Na koniec zespoły musiały zaprezentować wyniki.


Luiza: Czego uczestnicy mogli się nauczyć, biorąc udział w tej grze?

Adam: Celem gry było nauczenie uczestników trzech rzeczy. Po pierwsze, z racji tego że jest to konferencja testerska, to gra miała ich nauczyć krytycznego myślenia, mając do dyspozycji przekazane wskazówki. Po drugie, mieli okazję nauczyć odpowiednio zadawać pytania, ponieważ pracą testera jest głównie rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań w taki sposób, aby nie sugerować odpowiedzi i znaleźć faktyczne źródło problemu w jak najkrótszym czasie. Na zadanie pytań mieli tylko 9 min., więc musieli się odpowiednio przygotować, aby nie tracić czasu. Trzecią nauką, którą mogli wynieść była współpraca w zespole, aby ich działania były efektywne.

Co ciekawe, można było zauważyć, że zespoły które nie zaplanowały swoich działań i od razu zadawały pytania kończyły z liczbą 50 punktów, a zespoły, które sobie zaplanowały pytania, rozłożyły je na flipcharcie, połączyły je kreskami i szły frameworkiem CSI Testing miały powyżej 100 punktów. Maksymalną liczbę punktów – 195, zdobył tylko jeden zespół, a ostatni zespół miał właśnie 50 punktów.

Luiza: Kim są uczestnicy konferencji EuroSTAR?

Adam: Środowisko jest bardzo różne. Biorą w niej udział konsultanci, testerzy, test managerowie, kierownicy, dyrektorzy czy CEO firm. Od jednego CEO firmy, który brał udział w moim warsztacie, dostałem pozytywną rekomendację na LinkedIn za przeprowadzony warsztat. A żeby było ciekawiej, był on w tym zespole co uzyskał najmniejszą liczbę punktów.

Luiza: Czy ciężko było przygotować taką grę symulacyjną?

Adam: Tę grę przygotowałem już kilka lat temu i już nie raz ją wykorzystywałem. Jednak wtedy ona zakładała, że będzie około 12 uczestników i to ja będę główną osobą, która zna wszystkie odpowiedzi i tylko zmieniam swoje role, które na tym warsztacie były przydzielone poszczególnym osobom. Przygotowanie gry dla 60 osób wymagało ode mnie zupełnie innego podejścia. Dużą pomocą był dla mnie chat GPT oraz Midjourney. ChatGPT pomagał mi uporządkować chaos w głowie, mogłem wprowadzić do niego wskazówki i kontekst, a w odpowiedzi dostawałem zgrabny opis nadający się do materiałów dla uczestników. Dodatkowo za pomocą chatu GPT wygenerowałem opis wszystkich postaci, który później mogłem jeszcze samodzielnie modyfikować pod moje potrzeby, a następnie wrzuciłem to do Midjourney, który stworzył mi komiksowe zdjęcia postaci.

O autorze

Luiza
Luiza, Senior HR Specialist
Z Demant związana od listopada 2018 roku. Odpowiada głównie za przyjemniejszą część pracy w firmie, jaką są benefity. Wolny czas najchętniej spędza z książką lub z aparatem.